Jeszcze nie tak dawno temu nie korzystałam z toniku do
twarzy. Wydawało mi się, że jest mi zupełnie zbędny. Myliłam się i dziś o tym
doskonale wiem. Zadaniem toniku jest przywrócenie naszej skórze naturalnego pH.
Każde kolejne działanie jest zależne od konkretnego preparatu, na który się
zdecydujemy. Dla mnie najważniejsze jest,
aby w składzie nie pojawiał się alkohol. I tak właśnie zdecydowałam się na
Soraya, Tonik odświeżający, Nawilżanie & Dotlenianie
Wygląd
Zgrabna buteleczka wykonana z błękitnego, przezroczystego
plastiku, pozwala na kontrolowanie ubywającego produktu. Zamknięcie typu flip top
jest solidne, nie pozwala także na wydostanie się produktu poza jego
opakowanie.
Co mówi producent?
Dzięki łagodnej,
bezalkoholowej formule wzbogaconej o KWAS HIALURONOWY tonik delikatnie łagodzi,
nawilża i wygładza skórę. Oczyszcza ją z pozostałości makijażu sprawiając, że
odzyskuje ona świeży wygląd, staje się wypoczęta i odprężona. Redukuje skutki
zmęczenia i stresu.
Skład:
Co myślę ja?
To moja druga buteleczka tego produktu. Pierwszą kupiłam
całkowicie przypadkowo, długo się nie zastanawiając. W składzie nie pojawił się
alkohol, cena była przyzwoita i tak trafił do mojego koszyka. Drugi zaś
wybrałam z przeświadczeniem, że jesteśmy sobie pisani.
Tonik wspaniale przywraca równowagę po kontakcie z wodą i
żelem do mycia twarzy. Jego świeży zapach daje kopniaka pozytywnej energii po
pobudce o 5:30 rano. Lekkie ściągnięcie skóry twarzy (nie, nie, nie, nie takie
jak po zastosowaniu mydła w kostce) ma najprawdopodobniej imitować wygładzenie
naszej skóry. Jakkolwiek by nie było, lubię to uczucie tak samo jak zapach. Dość
intensywny ale świeży i bardzo przyjemny.
Kosmetyk jest na tyle delikatny, że przetarcie powiek
wacikiem nasączonym tym produktem, nie powoduje szczypania czy pieczenia. Skóra
się nie lepi i jest doskonale przygotowana na przyjęcie kremu.
Cena
Około 10 złotych za 200 ml pozytywnej energii.
A gdzie kupiłaś?:)
OdpowiedzUsuńW Rossmannie, później był w Lidlu, chyba nawet dwukrotnie.
UsuńTo skoro nie ma alkoholu w składzie to chyba krzywdy mi nie zrobi:)
UsuńDobrze wiem jak to jest kiedy człowiek przyzwyczai się do toniku mimo że wcześniej uważa go za zbędny kosmetyk
OdpowiedzUsuńJa od około 2 lat o ile dobrze pamiętam nie stosuję żadnych toników. Zamieniłam je na zupełnie naturalne hydrolaty. Cena mniej więcej ta sama a wybieram coś co mi odpowiada zapachowo i świetnie działa:) Polecam:)
OdpowiedzUsuń:*
Była czas, że moja łazienka była tak uboga, że nie było w niej ani hydrolatu ani toniku (;
Usuńteż ostatnio wolę hydrolaty, ale ten jest ciekawy i cena fajna :)
UsuńDaaawno nie miałam nic tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa też dawno nie miałam niczego z Soraya. Zaciekawiłaś mnie i gdy skończy mi się kolejna Biocura, wypróbuję ten tonik!!!
OdpowiedzUsuńMiałam chyba kiedyś baardzo dawno temu ten tonik, ale nie pamiętam jak się sprawował u mnie.
OdpowiedzUsuńja także dawno już nic z Soraya nie miałam, ale co jakiś czas zmieniam toniki wiec może się na niego natknę;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz swojego ulubieńca, ja dopieo co wzięłam się za testowanie garniera na rozszerzone pory, także też jestem ciekawa jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńnie znałam tego kosmetyku, ale chętnie go przetestuję na mojej skórze:) dziękuję za miły komentarz:*
OdpowiedzUsuńfajny blog! :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie, obserwowanie za obserwowanie?:)
Ciekawy produkt! Jakoś ostatnio zaniedbałam Soraye i nie wiedziałam nawet o takim kosmetyku
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tego toniku :) Zapowiada się świetnie :)
OdpowiedzUsuńOj poszukam go w Rossmannie bo przyznam,że ostatnio nie kupowałam toników ze względu na zawartość alkoholu ;(
OdpowiedzUsuńTo po ten możesz śmiało sięgnąć (:
UsuńKupiłam go jak tylko ta seria wchodziła na rynek i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona działaniem :)
OdpowiedzUsuńMam tonik Soraya z serii kolagen i elastyna. Bardzo lubię! :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona! :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje, ale ja na razie używam toniku z Eveline, więc muszę go wykończyć, żeby wziąć się za coś nowego! ;)
OdpowiedzUsuńMarki Soraya praktycznie nie znam, ale ten tonik mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńmi też wydawało się, że tonik jest zbędny... dopóki nie zaczęłam używać i teraz po prostu muszę jakiś mieć. Twój kosztuje niewiele, będę się musiała przymierzyć ;]
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam.
już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa również zaczynam obserwować! ;)
OdpowiedzUsuńNie używać toniku - grzech śmiertelny ;) Ja jednak ukochałam Lirene;)
OdpowiedzUsuńczytałam na jego temat kilka niepochlebnych recenzji, ja z marką Soraya niezbyt się lubimy...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować;)
OdpowiedzUsuńjakos nigdy nie było mi blisko do firmy soraya ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! ♥ Cudowny blog! ♥ Bardzo mi się tu podoba więc co powiesz na wspólną obserwację ?:) Zaobserwuj i napisz mi w komentarzu na moim blogu. Abym mogła się odwdzięczyć. A jeśli nie chcesz to po prostu zignoruj to pytanie :) buźka :*
OdpowiedzUsuńJa go nie mialam ale wiem ze sa podzielone zdania na jego temat:P
OdpowiedzUsuńWitam w klubie fanów tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja też go bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńKupiłam dziś ten tonik. Zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie to dotlenienie :)
OdpowiedzUsuńAkurat szukam dla siebie toniku... :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego toniku, zwykle kupuję z Ziai :)
OdpowiedzUsuńmoże to się wyda dziwne... ale ostatnio w ogole nie stosuję toników, myję twarz mydłem w kostce aleppo, a moja skora nigdy nie byla w lepszym stanie.
OdpowiedzUsuńnie używałam tego toniku, ale ostatnio stosowałam mleczko soraya, z którego byłam bardzo niezadowolona
OdpowiedzUsuń