Moi Drodzy, dziś zapraszam Was na moje pierwsze, nieco
spóźnione, sierpniowe denko.
Włosy
Wellaflex większa objętość bardzo mocno utrwalający lakier
do włosów. 250 ml produktu za około 10-12 złotych. Lakier dobrze utrwala,
jednak skleja włosy. Nie skreślam go całkowicie, jednak teraz sięgnę po inny.
Hipoalergiczny szampon Biały jeleń. Mogliście przeczytać o
nim notkę tu.
Z pewnością już po niego nie sięgnę.
Silk Therapy, profesjonalna jedwabna regeneracja.
Pięciomililitrowy cukiereczek, który zagościł w mojej łazience na dobre. Zwykle
kupuję kilka buteleczek, gdy tylko pojawi się na nie gdzieś promocja. Niedawno
kupiłam inny produkt, który niedługo przetestuję. Jednak nie oznacza to, że ten
jedwab wyrzucam ze swojego życia.
Ciało
BeBeauty Spa, peeling do ciała, borówka. Recenzja tego
produktu także pojawiła się już na moim blogu.
Pewnie już po niego nie sięgnę, bo znalazłam już swojego peelingującego
faworyta, o którym niedługo napiszę.
Isana Med,
Wellness Dusche mit Orangenöl. O tym żelu pod prysznic, również już
pisałam.
Sięgnę po niego z olbrzymią przyjemnością podczas najbliższej wizyty w Rossamannie.
Nivea double effect. Po żel ułatwiający golenie z
przyjemnością sięgnęłabym ponownie, jednak nigdzie nie mogę go dostać. Jemu
również poświęciłam osobną notkę, którą znajdziecie tu.
Alterra mydło w kostce, Róża. Moją różową kostkę stosuję
wymiennie z jej konwaliową siostrą. Mam ochotę na pomarańczowe, do którego
zachęciła mnie Iwetto,
jednak nie udaje mi się go upolować. Jeśli zaś chodzi o zmysłową różę, możecie
o niej poczytać tu.
Twarz - oczyszczanie
Lirene, oczyszczający żel peelingujący do mycia twarzy. 150
ml mojego ulubionego peelingu za około 15 złotych. Z pewnością na moją aprobatę
zapracował zapach, ale najważniejsze jest, że działa, a o to przecież chodzi. W
łazience pojawiła się już nowa tuba, a na blogu, z pewnością, w najbliższym
czasie, pojawi się recenzja.
BU, Hydrolat z kwiatu pomarańczy. Obszerną notkę na temat
tego produktu możecie przeczytać tu.
Kupię go z pewnością ponownie, podczas najbliższego zamówienia kosmetyków z
Biochemii Urody.
Soraya, Tonik odświeżający. Jeśli zdecyduję się na powrót do toników, chętnie sięgnę po niego ponownie.
Mimo zużycia już dwóch opakowania, jeszcze mi się nie znudził.
BeBeuty, Micelarny żel nawilżający. Z tym czyściochem zaprzyjaźniliśmy się na dobre. Nie mam ochoty wymieniać go
na żaden inny model. Bez zastanowienia sięgam po kolejne tubki w Biedronce, bo
wiem, że warto.
Twarz
Everyda Minerals, podkład mineralny. Skład, który tworzą cztery
pozycje bardzo mocno mnie przekonuje. Uwielbiam ten podkład za lekkość i
łatwość w nakładaniu. Stworzenie efektu maski jest wręcz niemożliwe, więc cena
w okolicach 70 złotych nie jest mi straszna.
Virual,
Full screen size mascara. Moja wygrana u Marty. Choć
udało mi się upolować peeling do ciała,
otrzymałam właśnie ten tusz. Całe szczęście, że nie kupiłam go sama. Jak udało mi się ustalić, jego cena to około
16 złotych, jednak mimo wszystko nie sięgnę po niego ponownie. Początkowo był
trudny w użytkowaniu, szczoteczka nabierała horrendalne ilości tuszu. Po
tygodniu, do dwóch, produkt zestarzał się. Szybko zaczął się obsypywać z rzęs
oraz robił grudki. No cóż, nigdy więcej.
Bell, Lip care, pielęgnacyjna pomadka ochronna. Mojego
nawilżacza ust kupiłam w Biedronce za 2,49 zł. Sprawdził się idealnie, jednak
równie idealnie szybko udało mi się go użyć. Może dlatego, że chętniej po niego
sięgałam i tym samym często smarowałam usta, a może po prostu był niewydajny
Nie wiem, ale to nie istotne, bo cena jest bardzo sympatyczna.
Mix
Ziaja, Bloker. O Blokerze napisałam wiele pochwał.
Na łazienkowej półce stanęło już nowe opakowanie, a to chyba najlepsza
rekomendacja, jaka może być.
Colgate Plax Ice, antybakteryjny płyn do płukania jamy
ustnej. Te produkty mają działać, wspomagać działanie pasty do zębów, dlatego
tutaj nie mam swojego faworyta. Być może sięgnę po niego ponownie, ale wybór
jest tak ogromny, że bardzo chętnie poznam inne płyny do płukania jamy ustnej.
Avon, Odświeżająca mgiełka do ciała kwiat cytryny i bazylia.
Lubię latem sięgnąć na zapachowe mgiełki do ciała. Bardzo często decyduję na
produkty linii natural od Avonu. Jednak ten zapach nie podbił mojego serca i z
pewnością już po niego nie sięgnę.
Anida, Krem do rąk i paznokci wosk Szeli i olej makadamia.
Mój bezkonkurencyjny faworyt wśród kremów do rąk. Napisałam o nim całą notkę,
którą możecie przeczytać tu.
Kupiłam już kolejną tubkę o nieco innej szacie graficznej.
gratuluję denka ! peelingi z lirene do twarzy są moimi ulubionymi :)
OdpowiedzUsuńznam tylko żel micelarny z Biedry i też go lubię :)
OdpowiedzUsuńdawno niczego nie zdenkowałam. Miałam kiedyś peeling lirene ;]
OdpowiedzUsuńMicelarny żel z Biedronki też bardzo lubię, idealny do porannego odświeżenia skóry twarzy :)
OdpowiedzUsuńto mydełko z Alterry musi pięknie pachnieć;) lubię mydełka i w ogóle produktu o zapachu róży:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak uda Ci się trafić to pomarańczowe mydełko :)
OdpowiedzUsuńAnida zmieniła szatę graficzną? Jestem ciekawa jak teraz wygląda...
i dziękuję za podlinkowanie :*
Spore denko :) Ja też bardzo lubię jedwabną kurację Biosilk i kupuję ją już od dawna :)
OdpowiedzUsuńo Bloker, nic mu się nierówna :) a co do tego podkładu everda, chętnie bym go wyprobowała, zdradź mi, czy jest dostępny stacjonarnie, czy tylko w sieci?
OdpowiedzUsuńMasz rację, Bloker także jest moim faworytem. A jeśli chodzi o podkład EDM, nie udało mi się go spotkać stacjonarnie. Kupuję go na Allegro, dokładnie u tego sprzedawcy - http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=4659312.
UsuńDziekuje :)
UsuńDobrze, że nie kupiłam tego tuszu do rzęs uf... a przeszło mi to kiedyś przez myśl. :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling i Anidę ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Bardzo lubię mydełka Alterry ;)
OdpowiedzUsuńJa również kupiłam ten balsam do ust z bell i super się sprawdza. Usta po nim są miękkie i delikatne.
OdpowiedzUsuńLubie żele do twarzy Lirene i niebieski Bebeauty, denko fajnie dość zróżnicowane
OdpowiedzUsuńpomarańczowe mydełko z Alterry także polecam :)
OdpowiedzUsuńpomadka z Bell mnie nie zachwyciła- wazelina w pomadce, która po noszeniu w kieszeni zmiękła i całkowicie mi się złamała
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale peeling borówkowy chciałabym wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam pomarańczowe mydło z Alterry. Normalnie nie kupuję mydeł w kostce, ale potrzebowałam jakiegoś na wyjazd i skusiłam się na Alterrę ze względu na niską cenę. Myślałam, że z tego powodu okaże się bublem, a tu takie zaskoczenie - mydło jest całkiem w porządku, a zapach jest przyjemny i chyba najlepszy ze wszystkich dostępnych wersji, bo tylko on mi się spodobał :P
OdpowiedzUsuńStosuję lakier z Wella i bardzo go lubię.Naprawdę fajnie utrwala fryzurę.Peeling z Lirene wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
Kosmetyki z Biedronki są naprawdę całkiem spoko! :) bardzo je lubię!
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :) Ja też mam pierwsze za sobą :)
OdpowiedzUsuńKidyś bardzo lubiłam jedwab Biosilk, ale przerzuciłam się na taki bez alkoholu i to była świetna decyzja.
Bloker to mój koszmar, za to hydrolat bardzo dobrze wspominam :)
nie używałam żelu z biedronki, ale płyn micelarny uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia :D Trochę się tego nabierało :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Mi też się hydrolat kończy i ubolewam nad tym strasznie :( Jedwab stosuje moja mama, które włosy ma bardzo zniszczone, widać poprawę :) Jak byliśmy na Słowacji, stosowałam go na końcówki, fajna rzecz.
OdpowiedzUsuńAnnabelle Minerals mają 10g podkładu mineralnego za 50 zł :)
Ja zamówiłam dwie buteleczki wody różanej. Już je mam, zastąpią mi hydrolat. Zobaczę jak się sprawdzą i z pewnością niedługo o nich napiszę (:
UsuńW takim razie czekam na recenzję! :)
UsuńJa teraz testuję tonik. Jest w porządku tylko gdy przejadę płatkiem to czasem na chwilę trochę szczypie w niektórych miejscach, ale raczej nic mi się więcej po nim nie dzieje ;p
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam Bloker! :-)
OdpowiedzUsuńjakiś wysyp denek ostatnio na blogsferze się zrobił :P
OdpowiedzUsuńteż zraziła się do szamponów Biały Jeleń...za to peeling z Biedronki nawet polubiłam ;)
OdpowiedzUsuń