Szał na woski i świece Yankee zapanował na dobre. Uległam i
ja już dobre kilka miesięcy temu. Pierwsza trójka na którą się skusiłam to
Fresh cut roses, Wedding Day i Midnight jasmine. Podczas kolejnych zakupów
wybrałam A child’s wish oraz Pink lady slipper.
Dziś chciałabym przedstawić Wam moje ostatnie zdobycze.
Honey bossom to subtelnie fioletowy wosk, który kusi
mieszanką kwiatowych nektarów, miodu, frezji, lasu i piżma. Ten zapach jest
pełny. Bardzo nasycony, jednak jednocześnie nad wyraz delikatny. Nie łączę go
zupełnie z niczym, jednak przywodzi mi na myśl najprzyjemniejsze chwile. To
wspaniała słodycz na nadchodzące długie jesienne wieczory.
White gardenia. Ten zapach to najwspanialsza pieszczota dla naszych
zmysłów. Można się w nim wręcz zatopić. Jest marzycielski i uwodzący. Ma to
coś, co powoduje, że nie mam ochoty się z nim rozstać. Świeży, pełny i taki
prawdziwy. Roztapiający się wosk nienaturalnie rysuje w mojej wyobraźni
królewski ogromny ogród przepełniony białymi gardeniami. Zapach jest nieprzyzwoicie
naturalny i bez wątpienia mogę przyznać, że uzależnia! Jeśli lubisz aksamitną
miękkość, z pewnością pokochasz ten zapach.
Ostatni wosk z mojej trójki to Beach Walk. Delikatny błękit,
który choć na chwilę pozwoli mi zatrzymać lato przy sobie. Kolor i naklejka
przekonały mnie do siebie i bez zastanowienia wyciągnęłam swoją dłoń ku niemu. W
tym przypadku producent również mnie nie zawiódł. Zapach orzeźwiającej morskiej
wody, ogrzanej promieniami słonecznymi, mieszany z gorącym piaskiem i
piżmem. Nie jest to zaludniona plaża, a
raczej odosobniona, romantyczna zatoka. Wręcz czuję morską bryzę na swojej
skórze…
Jeśli lubicie zamknąć oczy i marzyć lub macie ochotę na
chwilę przyjemności po ciężkim dniu w pracy – naprawdę nie ma nic prostszego niż
podpalenie świeczki i zafundowanie sobie odrobiny luksusu.
Gdzie kupić?
W sklepach internetowych, mydlarniach lub innych
magicznych sklepikach. Ja znalazłam takie miejsce u siebie w mieście i chętnie
je odwiedzam. Cena za zapachowe ciacho to 5,30 zł.
uwielbiam te woski:) na ten z Gardenią bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńNapiszesz mi cos o tych, ktore mialas wcześniej tj, weddings day i child's wish, zaciekawiły mnie :) ja jestem zakochana w vanili i clean wash :)
OdpowiedzUsuńWedding day, pamiętam gdy pierwszy raz zapaliłam ten wosk. Pomyślałam sobie, że chciałabym aby w dniu mojego ślubu, dom rodzinny był przepełniony dokładnie takim zapachem. Z pewnością siła sugestii zadziałała tu dość intensywnie, jednak uroku temu zapachowi odmówić nie można. Białe róże, rozwinięte i mięsiste. Ciepło uczuć oraz serdeczność najbliższych nam osób. Ten zapach bez wątpienia skradł moje serce. Jest niesamowicie przyjemny i powiedziałabym - pozytywny. Z pewnością będę po niego sięgać jeszcze wielokrotnie.
UsuńA child's wish to dość kłopotliwy zapach. Początkowo zupełnie nie przypadł mi do gustu. Gryzł moje nozdrza do granic wytrzymałości. Jednak tak mocno zapadł mi w pamięć, że musiałam do niego wrócić. Wróciłam. Zielony kolor wosku przywodzi na myśl polanę. Jednak sam zapach nie przypomina mi niczego. Jednak jest ciepły i nie pozwala o sobie zapomnieć...
A ja nadal nie skusiłam się na żaden wosk ;D ale coraz bardziej kuszą .
OdpowiedzUsuńZdecydowanie powinnaś to nadrobić. Z pewnością nie będziesz mogła przestać sięgać po nowe zapachy (:
UsuńJa muszę sobie kupić jakieś polecane woski, bo miałam zaledwie 3, które szczególnie mnie nie porwały.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory miałam tylko jedną wersję, ale mam ochotę na kolejne :)
OdpowiedzUsuńLubię YC i dzięki Tobie znalazłam nowy zapach, który w ogromie ich asortymentu mi umknął :) mam na myśli honey blossom. Zapowiada się bardzo przyjemnie!
OdpowiedzUsuńJa zapoluję teraz na słony karmel i mango (:
UsuńJestem fanką zapachów słodkich lub owocowych, więc te woski raczej u mnie nie zrobią szału ;)
OdpowiedzUsuńYC ma w swojej ofercie także zapachy owocowe, na przykład truskawka, truskawka ze śmietanką, cytryna, mango... Na prawdę jest w czym wybierać (:
UsuńMnie zmysłowe chwile zapewnia ceramiczny smoczek i stożkowe kadzidełka! Wygląda obłędnie, gdy z nozdrzy wylatuje mu dym!
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście musi wyglądać świetnie. Rozejrzę się za takim cudem. Mam już kominek na olejki i na woski, więc czemu nie rozszerzyć kolekcji o coś fajnego na stożkowe kadzidełka (:
UsuńKominek na olejki też mam, ale nie umiem się zebrać, by kupić sobie jakieś nowe :) Smoczka z kadzidełkami (3 rodzaje!) dostałam w prezencie na walentynki, ale niestety już się kończą... zastanawiam się czy będę mogła gdzieś je kupić stacjonarnie.
Usuńuwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńo matko. ja ich jeszcze nie mialam ale czytam o nich codziennie. Twój post ostatecznie przekonał mnie do ich zakupu. choc pewnie bede czekac odo wyplaty...
OdpowiedzUsuńTo fakt. Szał na nie jest ogromny. Także nieustannie trafiam na notki o woskowych tartach. Ja, odkąd spróbowałam, nie mogę już się im oprzeć ;)
Usuńa orientujesz sie moze w jakim sklepie internetowym najlepiej je kupic? bo stacjonarnie raczej sie nie uda.
UsuńPrzyznam szczerze, że nie. Przejrzałam teraz ofertę sklepów, ceny krążą wokół 6 złotych za sztukę. Na Allegro można znaleźć zestawy kilku tart, co obniża cenę jednej. Jednak zawsze trzeba doliczyć wysyłkę. Ja znalazłam YC u siebie w mieście całkiem przypadkiem. Ma je pani w mydlarni, gdzie sprzedaje rozkoszne mydełka na wagę. Ostatnio poszerzyła asortyment o mydła aleppo, marsylskie, wodę różaną i z kwiatów pomarańczy, oleje arganowe i kosmetyki rosyjskie. Byłam w szoku (:
UsuńJeszcze ich nie miałam,ale mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę sobie sprawić ten wosk :) Wszyscy tak sobie go chwalą (i jego zapach), że mam straszną chrapkę na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńJa tez zaku[piłam dosłownie parę dni temu swoje pierwsze woski. :) Ale teraz bardzo mnie kusisz jeszcze tą białą gardenią.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przy następnym zamówieniu zakupię :D
uwielbiam! uwielbiam! uwielbiam! czaje się teraz na wosk beach walk, ale za każdym razem go nie ma!:)
OdpowiedzUsuńFakt dużo teraz się o nich czyta, nic tylko kupować i testować ! :D
OdpowiedzUsuńja w piątek zamowilam moje pierwsze woski :) wedding day, salted caramel i vanilla satin- nie moge sie doczekac az przyjda :D
OdpowiedzUsuńSalted caramel już widnieje na mojej liście. Bezapelacyjnie muszę go mieć (:
UsuńNie wyobrażam sobie ponurego jesiennego wieczoru bez pięknej wonii unoszącej się w domu :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam YC! Dzis paliłam BLACK COCONUT <3
OdpowiedzUsuńchyba wszystkich opanowała ta mania:)
OdpowiedzUsuńjutro jadę na zakupy i zamierzam zaopatrzyć się w te woski ! ;))
OdpowiedzUsuń