O tym, że krem do rąk zajmuje w mojej kosmetyczce ważne
miejsce, pisałam już jakiś czas temu. Zanim znalazłam swojego faworyta
wybierałam przeróżne kremy. Jednym z nic był
Oriflame, krem do rąk Brazil Nuts
Wygląd
Kosmetyk zamknięty jest w zakręcanej brązowej tubce
ozdobionej fotosem orzechów brazylijskich. Chciałoby się rzec – smakowicie.
Drobne białe literki z tyłu opakowania, mogą przysporzyć nie lada problemu
osobom o słabszym wzroku. Smakowitość orzechów z fotografii traci na sile, gdy drobne
literowe mróweczki zaczynają pałętać się po nasionach orzesznicy wyniosłej.
Co mówi producent?
Szybko wchłaniający
się, rozkoszny krem do rąk zapobiegający przesuszaniu się skóry. Z olejem z
orzecha brazylijskiego, który nawilża dłonie i gliceryną, która zatrzymuje
wilgoć w skórze. Wygładza i zmiękcza dłonie, pozostawiając na nich cudny
orzechowy zapach.
Skład:
Co myślę ja?
Krem ma przyjemny zapach, delikatny, lekko słodkawy. Jest to
jego główny plus. Sama konsystencja produktu jest dość rzadka. Po wyciśnięciu na
dłonie kosmetyk powoli spływa.
Dłonie po posmarowaniu nie lepią się, nie pozostaje na nich
film. Jednak ich nawilżenie jest efektem bardzo krótkotrwałym. Właściwie, można
powtarzać czynność nawilżania co piętnaście minut. Krem nie nadaje się dla
mocno przesuszonej skóry dłoni. Nie nawilży jej dogłębnie. Dodatkowo, w moim
przypadku, zimą, gdy skóra była sucha, zmęczona po kontakcie z mrozem,
powodował pieczenie.
Orzechy brazylijskie są bardzo cenione w przemyśle drogeryjnym,
zawierają do 50% tłuszczu. Liczyłam zatem na krem o doskonałych własnościach
nawilżających. Pewnie byłoby tak, gdy olej z orzechów nie znajdował się na
szarym końcu listy składników.
Gdzie kupić?
nie słyszałam o tym
OdpowiedzUsuńOpakowanie i słodki zapach na pewno przykułyby moją uwagę. Szkoda, że wnętrze tej pięknej tubki nie jest już tak zachwycające.
OdpowiedzUsuńMam go, ale nie moge jakos go wykonczyc;P
OdpowiedzUsuńwidziałam tę promocję, ale jakoś mnie nie nęcił- i widać słusznie ;]
OdpowiedzUsuńMam go, zapach jest świetny.. ale nawilżenie niestety słabe..
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Oriflame, ale zapach tego kremu mus być świetny! :)
OdpowiedzUsuńładne opakowanie, zapach pewnie też- szkoda, że taki przeciętniak
OdpowiedzUsuńnie lubię takich kremów w limitowanych wersjach, bo uważam, że oprócz ładnego zapachu nic w sobie nie mają :/
OdpowiedzUsuńP.S. są w Avonie próbki BB kremu Anew Vitale :)
Nie wiem czy to jest limitowana wersja, bo katalog Oriflame bardzo rzadko wpada w moje ręce.
UsuńPS zatem moja konsultantka się nie spisała ;)
a ja nie zamawiam kosmetyków katalogowych
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem i nie skuszę się na niego. Szkoda, że jego efekt jest taki krótkotrwały..
OdpowiedzUsuńZapach na pewno przyjemny, ale szkoda, że taki średniaczek w działaniu :/
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie,ale szkoda,że średni ;(
OdpowiedzUsuńchyba nie przypadlby mi do gustu przez zapach.
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o komentarz u mnie to nie wiedzialam o tym... korzystasz z bloglovin czy normalnie przez blogspot z listy? moze sprobuj mnie "odobserwować" i zaobserwować na nowo. troche mogla namieszac zmiana nazwy mojego bloga..
Obserwuję przez blogspot. Spróbuję zatem zrobić tak, jak proponujesz.
Usuńmiałam go również, dokładnie te same obiekcje mam - średnio nawilża bo krótkotrwale, mi trochę wręcz ręce wysuszał
OdpowiedzUsuńco prawda kosmetyku takiego nie miałam, ale bardzo lubię się nimi opychać :D To moje ulubione orzechy zaraz po pistacjach :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że orzechy są na jednej z ostatnich pozycji :(
OdpowiedzUsuńPS. Zgadzam się z Iwetto - orzechy brazylijskie są pycha :D
A ja nie lubię uczucia tłustych rąk, więc pewnie mnie by przypadł do gustu :-)
OdpowiedzUsuńw moim przypadku żaden krem z oriflame się nie sprawdził i dla każdego już jestem na nie
OdpowiedzUsuń