czwartek, 7 listopada 2013

rozświetlający róż do policzków od Paese



Paese, Rozświetlający róż do policzków


Wygląd
Czarne okrągłe opakowanie wykonane z plastiku. Pojemniczek jest odkręcany. Zamknięcie jest wystarczająco solidne, aby nie martwić się, że produkt sam się otworzy. 

Skład

Moim zdaniem…
Mój wybór padł na numer 28, przyjemną brzoskwinię o, mogłoby się wydawać, matowym wykończeniu. Rzeczywiście jest nieco inaczej. Choć róż nie ma w sobie widocznych połyskujących drobinek, przyjemnie rozświetla, tworząc subtelną taflę połysku. Efekt jest znacznie lepszy, niż się spodziewałam. Sama aplikacja również nie niesie problemów. Wystarczy niewielka ilość produktu, aby uzyskać naturalny efekt codziennego makijażu. Tym samym trzeba jednak uważać, aby ‘nie przedobrzyć’, bo o to nietrudno. Choć wydaje się, że kolor jest subtelny, zbyt duże jego nałożenie powoduje odwrotny efekt od zamierzonego. 

Po kilku tygodniach używania, nie zauważyłam, aby ucierpiało opakowanie (które dwukrotnie spadło na łazienkową podłogę), ani sam produkt. Ubytek również jest minimalny, więc wróżę nam długą znajomość, być może do czasu, aż się sobie nawzajem znudzimy ;)


Róż dodaje przyjemnej świeżość mojej skórze, bez wątpienia to zasługa połyskującej tafli, którą tworzy. Sama trwałość jest, jak dla mnie, zadowalająca. Po całym dniu, 10 czy nawet 12 godzinach, produkt wciąż jest na mojej twarzy. Oczywiście w mniejszej ilości niż go nałożyłam, jednak wygląda efektownie. Myślę jednak, że to także zasługa mojego nowego podkładu, który ma znacznie dłuższą żywotność niż poprzedni (przy którym róż znikał znacznie szybciej).


Przeglądając stronę internetową firmy Paese, nie znalazłam tego produktu. Zauważyłam natomiast róż do policzków z dodatkiem oleju arganowego, być może wyparł on swojego rozświetlającego brata.


Ile zapłaciłam?
Za swój róż zapłaciłam 14,80 zł. Niestety nie wiem jaka jest jego pojemność, ponieważ producent nie podaje takiej informacji na opakowaniu. 



28 komentarzy:

  1. W opakowaniu wygląda odrobinę groźnie, ale na skórze prezentuje się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta delikatność koloru oraz rozświetlająca tafla wciąż mnie zachwycają ;)

      Usuń
    2. też jestem zdania, że w opakowaniu wygląda groźnie ;p

      Usuń
  2. Nie używam róży do policzków, ale sam produkt wygląda na ręku bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze podchodziłam do różu z dużym dystansem, zwyczajnie obawiałam się efektu clowna. Ale delikatność tego produktu oraz sposób w jaki wykańcza makijaż, przekonały mnie (:

      Usuń
  3. Kolor nie mój, ale podoba mi się swatch i efekt rozświetlenia jaki pozostawia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda naprawde fajn9ie, jest w moim klimacie :) chyba bym się znim polubiła, a róży i highlajterów lubię mieć aż nadto, temu wróżyłabym dość ciekawą karierę po podkład, tylko gdzie go nabyć?:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam go w osiedlowej drogerii. Tu masz linki, gdzie znaleźć produkty Paese w Twoim mieście; sklepy - http://www.paese.pl/sklepy i stoiska - http://www.paese.pl/stoiska (:

      Usuń
  5. Całkiem fajny i to wytrzymałe opakowanie :) Tylko szkoda,że producent nie podał pojemności ale i tak jest dość wydajny,super,chętnie i jak go kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię produkty tej firmy, jestem strasznie ciekawa jakiegoś różu bo żadnego od nich nie miałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja uwielbiam róże i taki kolorek jak najbardziej by mi odpowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie brzoskwiniowe odcienie bardzo lubię, ogólnie przyjemnie się prezentuje ;) Fajnie, że się utrzymuje praktycznie przez cały dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szukam odpowiedniego bronzera dla siebie. Krążę wokół Paese i wydaje mi się, że Twoja notka mnie skutecznie zachęciła do tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny efekt daje no i plus za trwałość, z tym że ja wybrałabym bardziej różowy odcień. Muszę przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Opakowanie ma bardzo podobne do różu Marizy, który mam. Mariza chyba podrabia kosmetyki innych marek, widziałam już pryzmę w Inglocie też :P

    OdpowiedzUsuń
  13. cały czas przechodzę koło stoiska paese i chce sobie kupić jakiś róż :) tym odcieniem mnie zaciekawiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie używam różu, ale ten wygląda bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. obecnie posiadam końcówkę różu z Wibo ( bardzo mi sie juz znudził) i kuleczki rozświetlające z AVONU - to nie był zbyt udany zakup, a ten róż wygląda naprawdę bardzo sensownie:) Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny kolorek !
    _______________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam ochotę na taki róż :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzoskwiniowe odcienie to nie moja bajka, ale mam koleżankę, która wygląda w takim różu fenomenalnie :)
    Ja kocham swojego minerałka i za nic w świecie go nie wymienię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja ogólnie nie przepadam za rózami :) zapraszam http://madziakowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. muszę w końcu kupić sobie swój róż z paese!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo przyjemna cena i akurat to, czego szukam :)
    Teraz już wiem gdzie się róż nakłada (pamiętam kilka lat temu nakładałam gdziekolwiek na policzki i wyglądałam jak kraśna dziewoja :D

    OdpowiedzUsuń
  22. o kurcze! Dobrze, że mi o nim przypomniałam! Toć mam go gdzieś w szufladzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że o nim napisałam, niech już się nie marnuje (:

      Usuń
  23. w opakowaniu wyglada niepozornie, ale efekt na skórze rewelacyjny... chyba do mojej kolekcji dołączy kolejny róż. niesamowite jest to rozświetlenie...

    OdpowiedzUsuń