poniedziałek, 22 lipca 2013

odrobina więcej pewności siebie



Z problemem pocenia boryka się każdy z nas. Jednak nadmierne pocenie może okazać się bardzo krępującą przypadłością. I to właśnie głównie z myślą o tym problemie powstały regulatory pocenia. Na rynku jest ich coraz większy wybór. Antidral, Etiaxil, Perspirex, a także Bloker.



Ziaja, Bloker - regulator pocenia


Wygląd

Kosmetyk zamknięty jest w białym opakowaniu typowym dla dezodorantów w kulce. Jest ono bardzo poręczne, łatwo się otwiera i równie łatwo aplikuje się produkt na skórę. Jedynym minusem jest nieszczelność opakowania. Moje stoi nieustannie w łazience. Stoi, nie leży, nie turla się. Stoi. A mimo to nieustanie po opakowaniu spływa produkt, zostawiając okrągłe mokre ślady na półce. 




Co mówi producent?

Regulator pocenia - działanie blokujące: skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.
Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Bez zapachu. Nie pozostawia śladów na ubraniu.
Sposób użycia: używać przez 2 - 3 dni na noc, na czystą i suchą skórę pod pachami. Następnie stosować  1 - 2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować preparatu powtórnie rano. Nie stosować na skórę podrażnioną i po depilacji.

Skład: Aqua, Aluminium Chloride, Glycerin, Hydroxyethylcellulose, Potassium Sorbate.



Co myślę ja?

Stosowałam już wiele preparatów hamujących pocenie. Jednak nie sprawdziły się u mnie nawet Etiaxil i Antidral.  Skuszona pozytywnymi komentarzami na Wizażu, postanowiłam wypróbować Bloker. Pierwszym problemem była dostępność. Nie było go ani w hipermarketach, ani w drogeriach czy aptekach. Chciałam zaznaczyć, że był to rok 2011. Obecnie sytuacja znacznie się poprawiła. Produkt jest dostępny praktycznie wszędzie.

Gdy już udało mi się zdobyć mój skarb, rozpoczęłam testowanie. Pierwsze podejście, jest całkiem okej. Drugie – trochę szczypie, ale co tam, przecież dam radę. Podejście trzecie – szczypię, swędzi, drażni. Mam ochotę go zmyć. Jednak nie zrażam się, zaciskam zęby i wierzę, że będzie lepiej. Nie zawiodłam się. Po wielu próbach z innymi kosmetykami i po długim poszukiwaniu Blokera, udało się! Zdobyłam swoje koło ratunkowe, chroniące mnie przed wilgotnymi pachami.

Obecnie stosuję preparat dwa razy w tygodniu (oczywiście na noc). Nieco szczypie, lekko podrażnia. Jednak nie nakładam go nigdy na skórę po depilacji, dzięki czemu cierpię nieco mniej. Jednak warto. Następnego dnia rano skóra nie jest nawet zaczerwieniona. A rezultaty są zachwycające!

Dodatkowo kosmetyk jest bardzo wydajny. Mimo swojej nieszczelności i wydostawania się części produktu na łazienkową półkę, wystarcza na bardo długo. 



Gdzie kupić?

W aptekach, drogeriach, hipermarketach, przez Internet. Cena za 60 ml to około 7 złotych. 

35 komentarzy:

  1. Miałam go i nie byłam zadowolona, momentalnie powodował swędzenie pod pachami. Zdecydowanie bardziej wolę inne blokery, ale przestałam ich używać ze względu na zawartość aluminium. Teraz antyperspirant z Vichy mi w zupełności wystarcza, jednak z niego też zrezygnuję z tego samego powodu. Właśnie zaopatrzyłam się w "zdrowy" dezodorant z Sanoflore i mam nadzieję, że się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na początku się nie do końca sprawdzał, ale przy drugim opakowaniu było już znacznie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja przyjaciółka go używała i też sobie chwaliła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mąż używa i jest zadowolony:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie do kupna! <3

    http://linde-lo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś używałam antidral, ale powodował straszne pieczenie, więc raczej już nie wrócę do produktów tego typu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bloker też powoduje pieczenie, to fakt. Ale dział lepiej niż zadowalająco. Jak dla mnie warto pocierpieć przez dwa wieczory w tygodniu po kilka minut (:

      Usuń
  7. Uwielbiam blokery Ziaji :) Ja miałam kiedyś wersję różaną :)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam bardzo podobną Ziaję tyle tylko że pomarańczowa i była nawet nawet ale teraz używam Sorai i jest świetna ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś pewnie Ziaję Active, która jest zwyczajnym antyperspirantem, a nie regulatorem pocenia (:

      Usuń
  9. masz jeszcze tą starą wersję opakowania ;) bardzo wydajny i tani, swego czasu używałam Driclor (koszt 30 zł) a efekt ten sam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Używam go od dawna i bardzo lubię :) Ja stosuję go raz w tygodniu, czasem jak są duże upały to 2x, jako jeden z niewielu radzi sobie z moim poceniem no i jest taniutki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. ps. byłam tam dziś i z tych lakierów paese mieli piasek tylko jeden, czerwony z drobinkami :/

      Usuń
  12. ciekawy - pewnie szczypie, bo to mocno blokując preparat, ale jeśli nie ma alergii to chyba warto .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, szczypie, piecze i drażni okrutnie. Zwłaszcza na samym początku użytkowania, gdy trzeba go zastosować przez trzy wieczory z rzędu. Z czasem moja skóra się przyzwyczaiła, jednak nie tyle, żeby zmniejszył się efekt (:

      Usuń
  13. nigdy tego nie stosowałam, jakoś wolę antyperspiranty w sprayu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam go w trochę innym opakowaniu i nic się nie brudzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja na szczęście nie mam nadmiernego problemu z poceniem się. Ciekawią mnie doustne tabletki, które ostatnio są reklamowane w tv.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz na myśli tabletki Perspi Block, to wśród dwójki moich znajomych, działanie było rewelacyjne, jednak krótkotrwałe. Końcowe tabletki pierwszego opakowania nie przynosiły takich efektów, jakie były na początku kuracji.

      Usuń
  16. Musiałaś trafić na jakieś trefne opakowanie mi się nic nie wylewa;) A produkt uwielbiam stosuje raz w tygodniu i wlasciwie nie musze uzywac zadnych innych dezodorantów przez resztę tygodnia bo w ogole się nie pocę, no chyba ze po bieganiu ale wtedy pot nie ma brzydkiego zapachu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że trafił mi się jakiś trefny egzemplarz. Niedługo kupię nowy, bo ten ma się ku końcowi. Będzie już w nowym (i mam nadzieję) lepszym dla mnie designie (:

      Usuń
  17. Kupiłam go niedawno więc nie mam jeszcze opinii.
    Ale właśnie zrobiłam błąd - nałożyłam go na skórę po depilacji i chyba zaraz umrę tak mnie piecze >.<

    OdpowiedzUsuń
  18. masz go jeszcze w starym opakowaniu. mam teraz drugi bloker. pierwszy byl z taką zakrętką jak Twoja i się rozlewał, pozniej producent zmienił zakrętkę i jest ok. uważam, że ten bloker jest mega full skuteczny. owszem, piecze.. ale na podrażnioną skórę po depilacji, goleniu i po aplikacji na wilgotną skórę - trzeba czytać do producent na opakowaniu pisze ;) ja po prysznicu i przed aplikacja suszyłam pachy suszarką (poważnie), bo wystarczyła lekko wilgotna skóra i pieczenie było nie do wytrzymania (aż się wżery robiły :/). gdy skora byla sucha - żadnego problemu. po miesiącu aplikowałam go 1 na tydzień, po 2 miesiącach raz na 2 tygodnie. w połowie drugiego opakowania już w sumie go nie potrzebuje. nie wiem jak to się stało, ale ostatnio aplikowałam go 2 miesiące temu a efekt dalej się utrzymuje.
    radzę z nim nie przesadzać, bo takie blokowanie pocenia z pewnością zdrowe nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś go miałam i wtedy pomógł zachamować nadmierną potliwość, ale zmasakrował moje pachy, okropne pieczenie i swędzenie po nim czułam. teraz na szczeście nie mam już takich problemów i zwykłe antyperspiranty wystarczą.

    OdpowiedzUsuń
  20. Na mnie Etaixil działa rewelacyjnie, ale właśnie szukam tańszego odpowiednika wiec po Twojej opinii moze sie na niego skusze.. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie niestety nie działał :(, a pokładałam w nim nadzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam jeszcze tego blokera, ale sporo o nim słyszę ostatnio :) I coraz więcej nowych recenzji latem się pojawia.

    OdpowiedzUsuń
  23. z Ziaji odpowiadają mi tylko 2 produky. Jest to tylko mleczko do demakijazu i przyspieszacz do opalania.

    + obserwujemy?

    www.izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam, ale w innej wersji i jest świetny :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam i działa :) I mnie na szczęście (odpukać!) nie podrażnia.

    OdpowiedzUsuń
  26. Z tą moją grzywką już się przyzwyczaiłam, jednak nie zmienia to faktu że żałuję :( :P

    OdpowiedzUsuń
  27. fajna recenzja, nie słyszałam o nim wcześniej:)

    może obserwujemy?:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiele czytałam o tym blokerze i kilka osób pisało, że szczypie. Ja jakoś nie zamierzam go kupować ale recenzja fajna :D Noo i podziwiam Twój upór, ja już bym dała sobie spokój przy pierwszym szczypaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez blokera!:)

    OdpowiedzUsuń